poniedziałek, 14 marca 2016

Bezpieczniej z nimi czy bez nich?

Od jakiegoś czasu przyglądam się uważnie sytuacji wokół naszej armii. Mała, bo mała, ale to właśnie 100 tysięcy polskich żołnierzy ma być podstawowym gwarantem naszej suwerenności, która jeszcze nie dawno była taka pewna, a teraz może wydawać się zagrożona. Nie liczmy na to, że zachód nam pomoże, bo już kilka razy w naszej historii na tej wierze się przejechaliśmy. Nie rozumiem więc dlaczego nasz rząd z taką łatwością pozbywa się ludzi z tak wielkim doświadczeniem? Jak można pozwolić na to, żeby kilkunastu polskich generałów odeszło z pracy?! i to tylko dlatego, że rozpoczęli służbę przed wspomnianym rokiem '89. Czy ten rok to wyrok? Obawiam się, że już niebawem może zapaść decyzja o obowiązkowej eutanazji dla ludzi urodzonych w PRL, bo na pewną są komunistami. Przecież nie każdy kto w tamtych latach rozpoczął służbę jest rosyjskim agentem. Mówię, że nie każdy, bo nie oszukujmy się, służby wywiadu działają i pewnie kilku agentów rosyjskich, amerykańskich czy izraelskich w tym kraju jest, tak samo jak nasi agenci powinni być w innych państwach. Taka natura tej "branży". Wracając do tematu, zagrożenie płynące ze zwolnienia ludzi z ogromnym doświadczeniem wypracowanym w większości w rzeczywistym polu walki, jest niemal nie do przyjęcia. Przecież właśnie te osoby tworzyły cały system obronności i nikt nie zna go tak, jak oni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz