wtorek, 15 marca 2016

Będzie odlot, czy skończy się jak zawsze?

Eurowizja... Co roku Polska wysyła na ten konkurs swojego reprezentanta, ale nigdy nie doczekaliśmy się sukcesu, na który tak bardzo liczymy. Dawniej udział brali w tym konkursie polscy piosenkarze, którzy wypadali lepiej lub gorzej, ale starali się jak mogli, jednak od kilku lat staramy się bardziej wywołać poruszenie historią reprezentanta, niż jego piosenką. Wysyłaliśmy już nikomu nieznaną (lub nieznanego) Isis Gee, podejrzewaną o to, że jest transwestytą, wysyłaliśmy też Monikę Kuszyńską. Nie twierdzę, że nie potrafi śpiewać, ale to nie styl Eurowizji i szału nie było. W tym roku wysyłamy Michała Szpaka i co tym myśleć? Osobiście uważam, że Margaret mogłaby zapewnić nam organizację konkursu w przyszłym roku w Polsce, no ale cóż...  Różne są gusta i pokazał to rok 2014, kiedy Cleo przegrała, bo nie ma brody. Poza tym konkurs się zmienił, dawniej decydowali ludzie, teraz my wszyscy mamy tylko tylko 50% głosów, reszta to opinia Jury, ludzi z show biznesu, a to środowisko jest specyficzne. We wspomnianym roku '14 Cleo w głosowaniu SMS zajęła 5 miejsce, a w ogólnym rozrachunku - 14... To właśnie pokazuje najbardziej, że Eurowizja to bardzie taki europejski "Mam talent", w którym liczy się show i rozgłos, niż konkurs realnie pokazujący co podoba się ludziom.

P.S.
W 2014 w głosowaniu SMS wygraliśmy w Irlandii, Wielkiej Brytanii, w Norwegii i na Ukrainie, ale jurorzy w UK dali nam 25 miejsce, w Irlandii - 26, a w Norwegii - 19, wyłamała się Ukraina i dała nam 8 miejsce. Smutne 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz