piątek, 18 marca 2016

Ziemia Polski czy Polaka?

Od kilku lat w Polsce trwa dyskusja jak zachować grunty rolne w rękach Polaków. Debata jest tym bardziej intensywna, im bliższa jest data uwolnienia sprzedaży ziemi dla obcokrajowców. Ale właściwie o jakich gruntach mowa? Co grozi nam, jeżeli ziemię kupią obcokrajowcy?


Powierzchnia użytków rolnych w Polsce wynosi 18,87mln hektarów (na rok 2011) co stanowi nieco ponad 60% powierzchni całego kraju. Rolnictwo spełnia jednak istotną rolę nie tyle ekonomiczną, a egzystencjonalną. Udział rolnictwa w PKB Polski wynosi nieco ponad 3%, to bardzo mało patrząc na uwarunkowania historyczne i geopolityczne, ale pozwala realizować podstawową potrzebę fizjologiczną, jaką jest zaspokojenie głodu. Niektórzy powiedzą, że nie ma dla nich znaczenia czy będą jedli chleb z mąki polskiej, niemieckiej czy ukraińskiej. Ja uważam, że to ma znaczenie, szczególnie w obliczu ostatnich zawirowań związanych z konfliktem we wschodniej Ukrainie powinniśmy mieć świadomość, że samowystarczalność, choćby krótkoterminowa, może pozwolić nam przeżyć. Tylko czy na pewno dobrym rozwiązaniem jest to, aby grunty należały przede wszystkim do państwa?

Wolny rynek


Ziemia jest dobrem bardzo charakterystycznym, ponieważ jest niepomnażalna i nieprzemiszczalna. Co to oznacza? Nie możemy tworzyć nowej powierzchni uprawnej (chyba, że mamy dużo petrodolarów) i nie możemy dowolnie zmieniać jej położenia. Sprawia to, że nie przybędzie nam hektarów z niczego, dlatego jej wartość czysto pieniężna jest wysoka. Obecnie w Polsce średnia cena hektara ziemi uprawnej przekracza 30 tys. zł za hektar. To dużo, a cena ciągle rośnie. Mimo wszystko i tak daleko nam do innych państw UE, gdzie średnia cena przekracza 60 tys. zł. Z tego właśnie powodu jesteśmy "łakomym kąskiem" dla Niemców czy Holendrów. Od kilku lat inwestorzy z tych państw szukali sposobów, żeby mimo obowiązujących zakazów kupować u nas ziemie i stosunkowo prosto im się to udawało. Wystarczyło znaleźć człowieka, na którego kupimy ziemię, tzw. słupa. Wyobrażacie sobie, że człowiek, który do tej pory mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu, pracował na zwykłym etacie nagle posiadał kilka milionów złotych? Tak właśnie bywało. Istniały również możliwości zakładania spółek, które miały zapisany udział kapitału polskiego. W tych przypadkach prawo też kulało. Znane są historie, gdzie obcokrajowiec kupował w Polsce ziemie i twierdził, że tutaj jest jest już inne państwo i nikt mu nie może nic zrobić. Moim zdaniem, to nie jest dobre podejście. Polskich rolników nie stać, aby konkurować cenowo z bogatymi zachodnimi inwestorami. Od wejścia do UE na polskiej wsi zmieniło się wiele, widać to przede wszystkim po sprzęcie jakim teraz się pracuje, ale nadal nie dogoniliśmy technologicznie zachodu, a bez równego poziomu mechanizacji nie ma mowy o porównywalnych przychodach. 

Propozycje rządowe


Nasz obecny rząd zablokował sprzedaż ziemi należącej do Skarbu Państwa niezależnie kto chce ją kupić, Polak, czy obcokrajowiec. Ok, zgadzam się na to, ponieważ wiem, że gdybyśmy próbowali wstrzymać sprzedaż tylko dla obcokrajowców UE nałożyłaby na nas sankcje. Niepokoją mnie jednak proponowane zapisy nowej ustawy rolnej, a przynajmniej fragmenty, o których mowa. Nie znalazłem nigdzie pełnej wersji ustawy, pewnie dlatego, że jest ona ciągle w trakcie prac i obrad, ale części, które od czasu do czasu trafiają do mediów, mają uderzyć w podstawową wartość Konstytucji RP, a konkretnie Art. 21 .
1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia. 
2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem.
Czy zatem dopuszczalna jest możliwość upaństwawiania gruntów w momencie, kiedy urzędnik tego zapragnie? Oczywiście przewidziany jest ekwiwalent pieniężny, tylko czy będzie on realnie odzwierciedlał wartość utraconych gruntów? Co z ludźmi, którzy biorą kredyty na kupno ziemi oraz na inwestycje w sprzęt rolniczy, czy wypłacone kwoty pokryją chociaż poniesione nakłady, czy może rolnik zostanie z bez ziemi, a z traktorami i długiem? Na tą chwilę propozycje PiS budzą więcej niepokoju, niż sama możliwość wykupu ziemi przez obcokrajowców. Ustawa przewiduje również naruszenia prawa dziedziczenia, o którym mówi konstytucja, ale rząd udowadnia ostatnio, że konstytucja nie jest już najważniejszym aktem prawnym i można z nim polemizować. 

Źródła:
zdjęcie - własne (udało mi się, nie? ) :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Grunty_rolne
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_Polski
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970780483
http://polanowscy.pl/pl/goracy-temat/news,575,sprawdz-ile-w-europie-kosztuje-ziemia-rolna.html
http://www.rp.pl/Opinie/302049972-Rolnicy-a-projekt-PiS-nowelizacji-ustawy-o-ksztaltowaniu-ustroju-rolnego.html#ap-1

P.S.
Szkoda, że media są teraz w Polsce bardzo skrajne i nacechowane tylko "hura" optymistycznie i bardzo negatywnie i nie można nigdzie znaleźć obiektywnej wypowiedzi na ten temat. Podałem w źródłach www.rp.pl, ale korzystałem też z innych doniesień medialnych, aby stworzyć własną ocenę sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz